BIELAWIANKA - MKS: Wypowiedzi pomeczowe
Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami po meczu 29. kolejki III ligi dolnośląsko-lubuskiej, w której MKS Oława grał z Bielawianką Bielawa. O wypowiedź poprosiliśmy trenerów obu drużyn: Marcina Dymkowskiego oraz Alberta Połubińskiego. Zapraszamy do lektury!
Marcin Dymkowski, trener MKS Oława
- Był to bardzo ciężki mecz z którego wyszliśmy obronną ręką. Pojawił się tutaj niesamowity zespół MKS Oława, który przyjechał w 13-osobowym składzie i wszyscy pokazali swój charakter. Mecz był wyrównany, ale dzięki temu właśnie charakterowi i bardzo dobrej dyspozycji naszego bramkarza Radosława Florczyka, wygraliśmy ten mecz i trzy punkty pojadą z nami do Oławy. W kolejnym meczach musimy grać tak samo i na pewno uda nam się wtedy utrzymać w gronie III-ligowców.
Albert Połubiński, trener Bielawianki Bielawa
- Na pewno będziemy mieli zastrzeżenia do pracy sędziów w tym meczu, ale myślę jednak że sami sobie jesteśmy winni zaistniałej sytuacji. Arbiter w pewnych momentach nie odgwizdywał tego co powinien, co według nas powinien gwizdnąć. Ale nie można nie wykorzystywać tylu sytuacji i wpuścić takiego "babola", co tu dużo mówić bramka-kuriozum. Nie wolno dopuścić sytuacji w której, jest aut zawodnik gości jest niekryty i wrzuca on piłkę w pole karne, a następnie nasz bramkarz się nie popisuje, nikt nie doskakuje do zawodnika, który dobija piłkę. Ciąg zdarzeń takich, że tracimy bramkę i znowu nie jeden jest winny tylko kilku zawodników nie potrafi zachować się właściwie. W drugiej połowie coś drgnęło zostawiliśmy trochę serca na boisku, ale w piłce się liczy to co w siatce. Sędzia sędzią, ale trzeba też strzelać bramki szybciej żeby później nie mieć takich nerwowych końcówek meczu.
Komentarze