Po czterech zwycięstwach z rzędu Energetyk przegrał w sobotnie popołudnie na sycowskim obiekcie z miejscowa Pogonią 0:2.
W porównaniu z ostatnim meczem w meczowej "18" nie pojawili się lecący urazy Rudolf i Głowacki a Szymiczek pauzował za kartki. Już w 1 min. obie drużyny stworzyły miały okazje do zdobycie gola. Energetyk miał rzut wolny a Pogoń w zamieszaniu pod naszą bramką nie skierowała piłki do bramki. W 9 min Bartek Naściszewski uruchomił Zająca jednak bramkarz Pogoni nie dał się zaskoczyć. Chwile później bardzo ładną akcję przeprowadzili Bielawski z Naściszewskim lecz nie zakończyła się ona golem. W 13 min odnotowujemy niecelny strzał Pogoni. Dziesięć minut później strzał z głowy zawodnika Pogoni Czerniejewski przenosi nad bramką. W 27 min Kozimor dośrodkował z rzutu wolnego do Naściszewskiego, Bartek świetnie zgrał do Sokoła jednak Tomek strzelił mocno z woleja tam gdzie stał bramkarz. Goalkeeper Pogoni bez zastanowienia wykopuje piłkę w przód gdzie przejmuje ją miejscowy pomocnik i prostopadłym podaniem wypuszcza Szymona Balcera a ten nie marnuje sytuacji i gospodarze wychodzą na prowadzenie 0:1. Przez następnych kilkanaście minut trwała zażarta walka, mnożyły się niecelne podania i straty z obydwu stron. W 40 min miejscowi oddają strzał jednak piłka przechodzi nad poprzeczką. Dwie minuty później Józefowicz również przenosi piłkę nad bramką. W ostatniej akcji pierwszej połowy Naściszewski próbuje zaskoczyć miejscowych strzałem zza pola karnego jednak ze słabym skutkiem.
Druga połowę zaczynamy nieskuteczną próbą z dystansu Jasińskiego. W 57 min w polu karnym faulowany był Tomasz Zając i sędzia wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Marcin Józefowicz jednak jego intencje wyczuł bramkarz Pogoni i złapał jego strzał. Żeby tego było mało ekspresowym wykopem przenosi piłkę na naszą połowę, futbolówka robi dwa wysokie susy i niezdecydowanie naszej obrony wykorzystuje ponownie Balcer i głową lobuje Czerniejewskiego 0:2. W 66 min po dograniu Kozimora w doskonałej okazji znalazł się Bartek lecz bramkarz Sycowa błyskawicznym wyjściem sparował strzał na rzut rożny. Na kwadrans przed końcem meczu Czerniejewski w znakomity sposób broni "setkę" Pogoni. W rewanżu atomowe uderzenie Tomka Sokoła ląduje na poprzeczce...Minutę później Bartek nie trafia z głowy do pustej bramki...W 78 min Pogoń trafia w słupek. W 84 min strzela Naściszewski a piłką wędruje z niewłaściwej strony słupka bramki gospodarzy. W 90 min próbują Ziółkowski wraz z Naściszewskim lecz znów obronna ręką wychodzą z opresji gospodarze. Jeszcze w doliczonym czasie gry na trzeciego gola polowała Pogoń jednak wynik już się nie zmienił i nasza pierwsza porażka w sezonie stała się faktem.
Wygrała Pogoń, była skuteczniejsza. Gratulujemy.