Ciekawostki Historyczne

Mecz pucharu Polski w sezonie 1973/74 między MKS II Oława a Legią Warszawa.

MKS II Oława - Legia Warszawa 1:2 (1:0)
Sezon 1973/1974
1973-09-01

Oława

Widzów: 6000


Władysław Dąbrowski (76)
Kazimierz Deyna (77)

1.Piotr Mowlik
2.Adam Topolski
3.Zygfryd Blaut
4.Feliks Niedziółka
5.Tadeusz Cypka
6.Jan Pieszko
7.Kazimierz Deyna
8.Wiesław Pacocha
9.Tadeusz Nowak
10.Władysław Dąbrowski
11.Robert Gadocha


Puchar Polski 1981/82 - ściągnięte ze strony Unii Skierniwice

Na inaugurację występów w Skierniewicach, Unia zmierzyła się w trzeciej rundzie Pucharu Polski z byłym drugoligowcem, drużyną MKS Oława. Mecz oglądało wtedy około czterech tysięcy widzów, a ci przyszli na pewno nie żałowali wydatku na bilet. W normalnym czasie gry był remis1:1, a że dogrywka nie przyniosła rezultatu, więc o zwycięzcy musiały zadecydować rzutu karne. Tu lepiej wykonywała je Unia i tym samym awansowała do 1/32 Pucharu Polski. Ten mecz na pewno utarł się w pamięci wszystkich jego uczestników, gdyż piłkarze obu zespołów, aby rozstrzygnąć spotkanie musieli wykonać rekordową ilość serii - 13.
 

Dane o Stanisławie Świerku - dawnym trenerem MKS:
Imię: Stanisław
Nazwisko: Świerk
Data Urodzenia: 19 czerwiec 1935 w Jurkowie
Data Śmierci: 16 stycznia 2004 we Wrocławiu
Pozycja: Trener I klasy
Sukcesy Trenerskie:
-Mistrzostwo Polskiz Zagłębiem Lubin w sezonie 1990/91
-Wicemistrzostwo Polski(2x) z Widzewem Łódź sezon 1978/79 i Zagłębiem Lubin w sezonie 1989/90
-VI miejsce w I lidze? Górnik Wałbrzych w sezonie1986/87
-Awans do I ligi(2x) z Zagłębiem Lubin w sezonie1988/89 i
-Śląsk Wrocław w sezonie 1993/95
-Awans do II ligi(3x) z MKS Oława w sezonie 1973/74, Górnikiem Wałbrzych w sezonie 1975/78 i Zagłębiem Lubin w sezonie 1981/82.
-Trener 50-lecia na Dolnym Śląsku w plebiscycie OZPN i Gazety Robotniczej - 1996

A z meczów na wyższym szczeblu - był taki mecz w II lidze, który decydował o spadku jednej z drużyn. Wtedy grała Korona Kielce z MKS Oława. Tym drugim nic nie groziło, a Korona walczyła o utrzymanie. Powiem szczerze - jechałem na ten mecz wyluzowany, bo spodziewałem się, że Korona po prostu ten mecz kupi. Tak się potocznie mawiało, że druzyny pomiedzy sobą sprawę załatwią. Jeszcze przed meczem jeden z kolegów śmiał się, że Koronę obstawił w piłkarskim totku jako "pewniaka". Proszę sobie wyobrazić, że na boisku nic się nie sprawdza - Moto Jelcz do przerwy prowadzi 1:0. Ale myślimy sobie z kolegami, że pewnie po przerwie sytuacja się odwróci. A tymczasem po kolejnych minutach było już 3:0 dla Oławy, a mecz się skończył wynikiem 4:1. I co najciekawsze - zawodnicy Korony nie mieli do mnie żadnych pretensji. Tylko, że przy stanie 3:0 słyszę słowa: "No, coście zrobili z tymi pieniędzmi?", ale ja nie zareagowałem. I dlaczego tamto spotkanie tak mi utkwiło w pamięci? Bo drużyna, która miała kupić mecz nie zrobiła tego, a ci, którym niby nie zależało na wyniku, nie odpuścili. Powiem szczerze, że kwalifikator powiedział mi w szatni: "Panie Edwardzie, myślałem, że pan trochę tej Koronie pomoże. Ale, że tak się nie stało dostanie pan notę pięć". Była to najwyższa nota w klasie centralnej.

źródło: Forum MKS /http://www.kuriercodziennychicago.com/filipkowski-zgierkiemwszatni.html

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości