MKS - POLONIA-STAL: Wypowiedzi pomeczowe
Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami po meczu 26. kolejki III ligi dolnośląsko-lubuskiej, w której MKS Oława grał z Polonią-Stal Świdnica. O wypowiedź poprosiliśmy zawodników obu drużyn: Grzegorza Borowego oraz Lucjana Zielińskiego. Zapraszamy do lektury!
Grzegorz Borowy - pomocnik i kapitan Polonii-Stali Świdnica
- W rundzie wiosennej mieliśmy dotąd bardzo dobrą passę - pewnie wygrywaliśmy, strzelając rywalom czasami nawet po kilka bramek i nie tracąc żadnej. Początek meczu w Oławie wskazywał, że dzisiaj będzie podobnie. Dość szybko objęliśmy prowadzenie i spokojnie grając, stwarzaliśmy kolejne sytuacje bramkowe. Nagle sędzia bezpodstawnie wykluczył naszego zawodnika i wszystko przewróciło się do góry nogami. Grając w dziesiątkę, próbowaliśmy utrzymać korzystny wynik, ale nie udało się, bo gospodarze mocno nacierali i w końcu dopięli swego. Arbiter na pewno nie miał dzisiaj dobrego dnia. Nie dyktując karnego po faulu naszego bramkarza, chciał chyba oddać to, co zabrał niesłuszną czerwoną kartką.
Lucjan Zieliński - napastnik MKS Oława
- Polonia to drużyna z czołówki, szczególnie dobrze grająca wiosną, więc wywalczony w pojedynku z nią punkt na pewno jest naszym sukcesem. Pozostał jednak niedosyt, bo biorąc pod uwagę zaistniałe okoliczności, powinnyśmy to spotkanie wygrać. Z pewnością bardzo nam pomogła czerwona kartka dla rywala, moim zdaniem jak najbardziej słuszna. Od tego momentu grało nam się zdecydowanie lepiej. Uzyskaliśmy sporą przewagę, a jej efektem było dużo sytuacji podbramkowych. Wykorzystaliśmy niestety tylko jedną, a powinniśmy jeszcze co najmniej dwie, bo należały nam się rzuty karne za ewidentny faul golkipera gości na Mateuszu Kluzku, a potem, w końcowych sekundach, za zagranie ręką świdnickiego obrońcy.
Foto.: Krzysztof A. Trybulski "Gazeta Powiatowa - Wiadomości Oławskie"
Komentarze