STILON - MKS: Wypowiedzi pomeczowe
Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami po meczu 19. kolejki III ligi dolnośląsko-lubuskiej, w której KS Stilon Gorzów Wielkopolski grał z MKS Oława. O wypowiedź poprosiliśmy trenerów obu drużyn: Marcina Dymkowskiego i Artura Andruszczaka, dodatkowo wypowiedzieli się bramkarze obu ekip: Radosław Florczyk i Maciej Wolarek. Zapraszamy do lektury!
Radosław Florczyk - bramkarz MKS Oława
Byliśmy skazywani na porażkę, ale udowodniliśmy ambicją i wolą walki, że potrafimy wiele. Cieszymy się z tego remisu, bo w ostatecznym rozrachunku każdy zdobyty punkt może być bardzo ważny.
Maciej Wolarek - bramkarz KS Stilonu Gorzów Wielkopolski
Chcieliśmy zacząć od wysokiego "C" i wygrać mecz, żeby dobrze wejść w rundę wiosenną. Niestety nie udało się, bo rywale nieźle sobie poczynali. Szczególnie dobrze prezentował się ich bramkarz. Ja też miałem trudną do obrony sytuację. Wybiegłem wtedy daleko w pole i to była słuszna decyzja, bo dzięki temu udało mi się powstrzymać groźnie szarżującego napastnika gości. A przy dobitce miałem trochę szczęścia. Oceniając ogólnie spotkanie, uważam, że remis jest zasłużony.
Marcin Dymkowski - trener MKS Oława
Bardzo dobra, wybiegana drużyna Stilonu, postawiła wysoko poprzeczkę moim zawodnikom. Po cichu liczyliśmy jednak na coś więcej niż remis, bo w naszej sytuacji zdobyte tutaj trzy punkty byłyby wręcz bezcenne. Zabrakło nam trochę szczęścia, ale miejscowi także mieli kilka dogodnych sytuacji, których nie wykorzystali. Jestem zadowolony z drużyny i postawy moich zawodników. Pozostawili na boisku kawał serca i dużo zaangażowania. Wierzę, że ten remis, uzyskany na trudnym terenie, będzie małą iskierką, która pozwoli nam realnie myśleć o utrzymaniu się w trzeciej lidze.
Artur Andruszczak, trener KS Stilonu Gorzów Wielkopolski
Mam wiele zastrzeżeń do swoich zawodników za ich postawę w pojedynku z Oławą. Dwa miesiące ciężko pracowaliśmy i myślałem że dzisiaj łatwo wygramy, ale stało się inaczej. Nie usprawiedliwia nas to, że wystąpiliśmy bez kilku kluczowych zawodników. Graliśmy przecież u siebie, mieliśmy za plecami sprzyjających nam kibiców, więc mimo wspomnianych braków kadrowych, wynikających z pauz za kartki lub z innych przyczyn, powinniśmy ten mecz wygrać. Niestety, powtarza się sytuacja z jesieni - wypracowujemy sytuacje strzeleckie, ale nie potrafimy ich skutecznie wykorzystać...
Komentarze